Cześć!

Witajcie w Ogrodzie Brzoskwinia!

Chcielibyśmy, żeby ten blog był miejscem, gdzie będziecie mogli podejrzeć wyjątkowe przyjęcia, które się u nas dzieją, ale też, żeby spełniał rolę swego rodzaju poradnika dla wszystkich tych, których przeraża organizacja przyjęcia w plenerze. Nasze Pary Młode są dla nas bardzo ważne i dlatego, poza samą przestrzenią, staramy się dać im wsparcie w organizacji ich wymarzonego przyjęcia weselnego. Podpowiadamy sprawdzonych podwykonawców, udostępniamy harmonogram, który jest pomocną ściągą w planowaniu ślubu i wesela, a na naszym blogu planujemy dzielić się poradami dotyczącymi kolejnych etapów organizacji jednego z najpiękniejszych dni wspólnego życia.

Tak się złożyło, że 20 sierpnia 2021 mija dokładnie pięć lat od naszego ślubu, więc pomyślałam, że będzie to idealna okazja na pierwszy wpis.

Przed naszym weselem podjęliśmy decyzję, że chcemy stworzyć miejsce, gdzie w przyszłości także inne pary będą mogły spełnić swoje marzenia.

Wtedy jeszcze nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, co się tu wydarzy – jakie ścieżki odkryje przed nami los i jak bardzo zaskoczy nas przyszłość. Na naszej drodze stanęli ludzie, którzy chcieli celebrować swoją miłość i szczęście oraz obietnicę cudownej przyszłości właśnie w naszym ogrodzie.

Zapoczątkowało to nasz życiowy projekt – ogród pełen miłości, radości i wzruszeń, który stał się azylem i miejscem przypieczętowania pięknego początku dla kochających się ludzi, ich rodzin i przyjaciół.

Przez te wszystkie lata wiele się tu zadziało, wiele się zmieniło (co doskonale widać na zdjęciach 😊)

Nie ukrywam, że droga do 20 sierpnia 2016 r. była bardzo wyboista – zaczęło się od planu z deadline’ami, których oczywiście nie udało nam się dotrzymać :).
Pełną parą ruszyliśmy koło lutego – kupiliśmy namiot imprezowy, potem Florian zajął się planowaniem położenia podłogi. Własnoręcznie heblował deski, potem je frezował, kładł, cyklinował, olejował, a to wszystko na przestrzeni kilku miesięcy kiedy to ja (Magda) odchodziłam od zmysłów, że nie zdążymy.

 

W moim idealnym planie gotowy namiot miał na nas czekać od maja, a w rezultacie w piątek przed ślubem elektryk dopiero rozciągał oświetlenie :).

Zdążyliśmy, bo w przygotowania włączyła się nasza rodzina i przyjaciele.
Pomagali nam w każdej wolnej chwili – bez nich na pewno nie udałoby się skończyć na czas :).

W piątek pletliśmy wianki z bluszczu, które zawisły pod sufitem, układaliśmy dekoracje z mchu, plastrów drewna i sukulentów na stołach – dodatkowo, zamiast świec, każdy stolik miał sznur cotton ballsów – wszystko to tworzyło ciepły, leśny klimat. Jak teraz na to patrzę to trochę wyprzedziliśmy trendy i po tych pięciu latach nadal podoba mi się to, jak wszystko to prezentowało się w dniu naszego ślubu 😊.


Wesele było dokładnie takie, jakie sobie wymarzyliśmy. Był czas na tańce, spacery, rozmowy. Nasi goście byli zachwyceni i już nie mogliśmy się doczekać, kiedy Brzoskwinia uszczęśliwi kolejne Pary i ich rodziny.

Zapach ogrodu otula duszę od środka, pozostawiając tam miłość, delikatność i spokój. Dotychczas zabiegani ludzie zaczynają dostrzegać odwieczne piękno natury.

To nie tylko ogromna piękna przestrzeń, na której można zorganizować przyjęcie plenerowe. To miejsce, w którym splatają się ludzkie losy i niezapomniane doświadczenia do których wszyscy – zarówno my, jak i nasi goście – wracają często myślami.

Na ślubach plenerowych, które odbywają się w ogrodzie często się wzruszam, bo widzę podróż dwojga ludzi, którzy idą w nieznane, ale w tym samym kierunku.
Ich czułe spojrzenia i sposób w jaki na siebie patrzą pokazują, że miłość się nie starzeje, jest ponad wiek i może być płomiennie intensywna na każdym etapie naszego życia.

Widzę tam przestrzeń dla indywidualności , która przeplata się z byciem razem. Miłość, która potrafi czekać, która niczego nie przyspiesza, bo wie, że jej moment nadejdzie. Niesie nadzieję i obietnicę cudownych życiowych scenariuszy.

Wierzę w to, że miejsca przesiąkają aurą ludzi, którzy w nich bywają. Nasz ogród gościł już tyle zakochanych par, że radość emanuje od nas jak gorące promienie lipcowego słońca. Czujcie się dziś serdecznie zaproszeni do wspólnej podroży. Bądźcie świadkami miłości, która przybiera wiele form i ma wiele odcieni.

Mam nadzieję, że będziecie nam towarzyszyć w tej podróży i wraz z nami zachwycać się pięknymi, miłosnymi historiami.